Wyjąłem ! Wymaga to trochę zabiegów i gimnastyki ale jest możliwe. Ciężarek swoją wagę ma i lepiej wozić ładunek użyteczny niż balast. Pozostały po wyjęciu balastu otwór, zakleiłem dopasowanym kawałkiem EPP.
Również przyklejony rzep mi przeszkadzał. Przyklejony bardzo "gumiastym" klejem, wymagał sporo wysiłku do usunięcia. Pozostałości kleju mocno trzymają się sklejkowej podłogi. Użyłem długiego wkrętaka, na szczęście odchodzi nie powodując uszkodzeń podłogi.
Napęd nie wzbudził we mnie zaufania. Nie jest większy od silnika jakiego najczęściej używamy do napędu modeli ESA. Zobaczymy jak będzie się sprawował.
Zrobiliśmy próbę ciągu trzymając go w rękach. Po włączeniu pięknie odkręcił się kołpak. Nie był w ogóle dokręcony i zakontrowany. Śmigło w modelu jest prawe, również gwint na osi silnika jest prawy i to nie powoduje samoczynnego dokręcania kołpaka. Dzięki temu zdarzeniu można to poprawić dokręcając mocno kołpak i dodając dodatkową nakrętkę kontrującą.
Widziałem na forum FPV że któryś z modelarzy rozcinał kołpak po to żeby dostać się do mocowania łopat. Wynikło to zapewne z tego że nie mógł dostać się do wkrętów mocujących rotor do talerzyka-podstawy. Wkręty te nie są rozmieszczone na obwodzie podstawy symetrycznie czyli po średnicy, tylko pod pewnym kątem. Jeden z nich jest widoczny przez otwór chłodzący w piance do drugiego bez uszkodzenia pianki nie ma dostępu. Wywierciłem drugi otwór i naciąłem gwint M3. Teraz do wkrętów mam dostęp przez otwory chłodzące.
Wieżyczkę z napędem przykleiłem na stałe do kadłuba. Najpierw posmarowałem kadłub CA, na podstawę wieżyczki "psiknąłem" przyśpieszacz. Wsunąłem na miejsce i... momentalnie złapało. Wkręty dopełniły reszty.
W gniazdach serw szczeliny do mocowania "łapek" serw są dwukrotnie szersze od grubości "łapek". Serwa włożone do gniazd po prostu są luźne. Okleiłem "łapki" dwustronną taśmą klejącą nie zrywają z zewnętrznej strony taśmy ochronnej. Dopiero teraz serwa weszły z lekkim wciskiem i są sztywno zamocowane w gniazdach.
Zastosowane przez producenta snapy mają kołki o mniejszej średnicy niż otwór w dźwigniach sterowych. Tu również występował niedopuszczalny luz. Wszystkie snapy wymieniłem zakładając dodatkowo zabezpieczenie (termokurczka) przed samoczynnym otwarciem snapa. Na zdjęciu, z prawej oryginalny snap.
Zrezygnowałem z mocowania pakietu,tak jak proponował producent modelu czyli na rzep. Wykonałem podstawkę do mocowania pakietu. W przedniej części do jej zamocowanie wykorzystałem podłużne otwory w przedniej części podłogi. W tylnej części podstawka jest unieruchamiana obrotowym elementem. Można do niej zamocować pakiety większe niż posiadany obecnie pakiet 4000 3S. Takie rozwiązanie sprawdziło się w innych piankowych modelach.
Model na obecną chwilę będzie wykorzystany do wynoszenia w powietrze Mobiusa. W tym celu wykonałem podstawkę do której Mobius będzie mocowany. Na tej podstawce Mobius jest zamocowany po kątem 10 stopni w dół w stosunku do podstawy zamocowania kamery jakie przewidział producent modelu w przednie części kadłuba.
Aby zachować
aerodynamiczny opływ kadłuba w jego przedniej części, zaślepka wnęki na kamerę również została po dopasowaniu, wykorzystana.
Odbiornik przymocowałem do "sufitu" komory ładunkowej na rzep. Antena została wyprowadzona na górę kadłuba przez rurkę i wsparta na aluminiowym wsporniku.
Model jest przygotowany do wyważenia i oblotu.
Jeżeli moje spostrzeżenia będą dla kolegów pomocne, bardzo mnie to ucieszy.