Cały problem opisany w tytule
Padł był mi kiedyś tam UPS, w którego wnętrznościach siedział sobie akumulator "żelowy" 12V 7Ah.
Wydłubałem dziada z obudowy, i chcąc go wykorzystać (nie sexulanie), postanowiłem go naładować... i zonk
Po podłączeniu do ładowarki, program Pb, wyświetla się komunikat
connection break Miernik w garść, i na złączach akumulatora, jakieś dychawiczne 5V
To przestawiam w ładowarce z 12V, na 7V (nadal Pb) i powinien "ruszyć". Ni ciorta, nadal
connection break.
To "dzwonimy" kabelki, bo może jakowaś przerwa się trafiła...
ale nie, przejście jest
Podpinam voltomiarkę do akumulatora, wraz z przewodami z ładowarki, i startuję ładowanie... chwilowy skok napięcia, tak jak by "miał chęć", ale prawie natychmiast wyskakuje znany już
connection break Czyżby akumulator odszedł do szczęśliwej krainy wiecznych prądów