Czekam od tygodnia na ważny list. Urzędas wysłał go, jak się okazało, poleconym. Pech, albo coś tam sprawiło, że w skrzynce pojawiło się awizo z zakreślonym "powtórnie doręczenie" . Biorę, idę po 19 na pocztę (żeby było pewne, że już wróciło z rejonu) i tu mnie jasny ..j trafia jak się dowiedziałem po odstaniu swojego w kolejce takich z podobnymi do mojego papierkami, że mogę to odebrać jutro rano. Te przesyłki nieodebrane bezpośrednio z rąk listonosza (pardon - doręczyciela) w południe muszą przejść kwarantannę do następnego dnia?!

Zawsze tak było, bo póki donosiciel nie wróci na pocztę i się nie rozliczy z przesyłek, to pani w okienku nie wie co jest a czego nie ma

W zasadzie jest tak jak pisze Piotr, doręczyciel musi rozliczyć się z przesyłek i pani musi wprowadzić je do systemu, czy jakoś tak. Jednak często bywa tak jak u mnie na poczcie, że pani po prostu nie chce się akurat ruszyć tyłka ze stołka i poszukać przesyłki, która jest na poczcie, bo doręczycielowi wygodniej jest wrzucić awizo do skrzynki, niż bujać się z przesyłką po piętrach (mówię tu o jakichś większych przesyłkach, nie listach). Nie raz miałem taką sytuację i dopiero po wykłóceniu się, że byłem w domu a mimo to dostałem awizo i nie będę drugi raz bujał się na na pocztę, pani łaskawie szła na zaplecze i CUD! Przesyłka jest, a nie jak mówiła, że nie ma, bo doręczyciel jeszcze nie wrócił. Ja rozumiem, że listonosz nie jest w stanie wziąć jakichś większych przesyłek i nie mam mu tego za złe. Przejdę się na pocztę, ale wkurza mnie to bezczelne tłumaczenie i robienie z ludzi głupków, zwłaszcza gdy mam jakąś pilną przesyłkę i zależy mi na czasie. Nie chcę tu generalizować i wrzucać wszystkie poczty i doręczycieli do jednego wora, ale u mnie w przeważającej ilości wypadków tak jest.

Teraz jeszcze doczytałem, Grzesiu jeżeli to było awizo powtórne, to ten list już chyba długo leży na poczcie i nie powinieneś mieć problemu z odebraniem go w dniu awizowania.

Nie wiem jak u was ale u mnie na awizo jest jak byk napisane, że przesyłka do odbioru najwcześniej następnego dnia po awizowaniu. Bieganie tego samego dnia mija się z celem.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

To że zamiast wziąć ze sobą przesyłkę od razu zostawiają awizo w skrzynce, to praktyka juz kilkuletnia. Pisaliśmy o tym tez tutaj. Ale chodzenie na pocztę tego samego dnia przed jej zamknięciem wieczorem - przed 20-stą a nie po 15 było normalną rzeczą. Nie róbcie ze mnie balona Robiłem tak odkąd pamiętam. Chyba ,że leń mnie napadał, to następnego dnia.
Zapomniałem napisać, że to "powtórne" to się okazało, że to tak, przez pomyłkę, tylko tak podkreślone

Kiedyś po sieci krążył list do listonosza

U mnie gdy jest awizo polecają przyjść po 18:00 lub jutro.

Napisałem jak jest u mnie. robienie nie jest zamiarem. Przybijają czerwoną pieczęcią taką adnotację na awizo.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

Gdy mieszkałem na Bemowie to UP kazało przychodzić następnego dnia.

U mnie przesyłki są do odebrania po 18. ALE tylko dlatego, że u mnie poczta to tak na prawdę filia głównego urzędu pocztowego (tzw FUP a nie UP) i gdy listonosz obejdzie osiedle to zostawia przesyłki i ma z głowy. Czasami szedłem na pocztę o 17 i list czekał. Przesyłki gabarytowe natomiast nie są roznoszone - tylko od razu awizowane. Więc jak w systemie śledzenia wyświetlało się, że paczka jest przekazana do doręczenia to mogłem iść w ciemno na FUP i odebrać paczkę już w południe nie czekając na awizo.

Ale tak jest u mnie bo mieszkam na końcu ulicy na Włochach na obrzeżu Warszawy gdzie funkcjonuje FUP.

poczta polska to żenada narodowa . Od pół roku nie dochodzą do mnie rachunki a poczta rozkłada ręce tłumacząc sie rotacją pracowników.
Sytuacja jak z Misia -nie mamy pańskiej poczty i co nam pan zrobisz?


Dosłowne tłumaczenie sytuacji -okradliśmy cię i nic nam nie zrobisz.

Dokleję do tematu coś jeszcze co napisałem na innym forum.

Z jednym z kurierów jestem tak umówiony że wie gdzie zostawić przesyłkę jak sie dostać na posesję itp... tyle tylko że ostatnim razem pan się był zapomniał.
Za kazdym razem pisałem -uważaj na kota na ogrodzie . Tym razem zapomniałem .
Kurier trafił na pogotowie do" szydełkowania ran" a ja zastałem kota dumnie siedzącego na kartonie pomimo deszczu. To była jego zdobycz.
Cóż - poniosłem koszta by wynagrodzić kurierowi straty na honorze.

Qrde oficjalnie miałem pisać "pies go pogryzł" bo chłopu żyć nie dadzą w pracy gdy sie dowiedzą że to kot go tak potargał

Jeżeli tylko jest możliwość to zamawiam kurierem oprócz pocztex-a, jeśli zamówię pocztex-em to i tak zazwyczaj przesyłkę przynosi listonosz który awizo zostawia tylko gdy
rzeczywiście nie ma nikogo w domu a jeżeli paczkę ma kurier (pocztex) to dostaję tylko sms-a że zostało wystawione awizo bo nikogo nie było w domu i że paczkę można
odebrać następnego dnia na poczcie.

Trafnie to ująłeś , staram się maksymalnie ograniczać kontakty.
Po co się starać ,zawsze można wyciągnąć łapkę żebyśmy się
złożyli jak kasy braknie.
Firmy kurierskie trochę ich przycisnęły i jest lepiej , ale kiedyś
ubezpieczenie paczki kosztowało 10% wartości.
Zamiast wysłać rozwoziłem sam swoje wyroby . Zjadłem po drodze obiad
czasami przenocowałem w hotelu a i tak było dużo taniej.
Pojawiły się firmy kurierskie , za ubezpieczenie do 50000 trzeba było zapłacić 5zł.
Wysyłka trzy razy tańsze na dokładkę nie musiałem nigdzie zawozić , przyjechali , zabrali.
Najbardziej docenił to samochód . Z 50000-70000 tys rocznie zrobiło się 20-30.

Trafnie to ująłeś , staram się maksymalnie ograniczać kontakty.
Po co się starać ,zawsze można wyciągnąć łapkę żebyśmy się
złożyli jak kasy braknie.
Firmy kurierskie trochę ich przycisnęły i jest lepiej , ale kiedyś
ubezpieczenie paczki kosztowało 10% wartości.
Zamiast wysłać rozwoziłem sam swoje wyroby . Zjadłem po drodze obiad
czasami przenocowałem w hotelu a i tak było dużo taniej.
Pojawiły się firmy kurierskie. Wysyłka trzy razy tańsza ,za ubezpieczenie do 50000
trzeba było zapłacić 5zł na dokładkę nie musiałem nigdzie zawozić , przyjechali , zabrali.
Najbardziej docenił to samochód . Z 50000 tys rocznie zrobiło się 20 .