Witam!
Posiadam pakiet Li-Po 3s 1800 mAh, który był
podłączony do modelu (nie mojego)
przez 3 miesiące, nie spuchnięty i napięcie
w poszczególnych celach wynosi: 0.25 V, 0.05 V i 0.04 V. Rodzi się pytanie, czy jest jakiś procent
szans na uratowanie go, nie puszczając domu z dymem?

trzymać do na podwórku, metr pod ziemią.

Cześć !
Niestety nic już z tym aku nie zrobisz, skoro napięcia cel są już w dziesiętnych czy setnych wolta.
Niema co ryzykować ładowania w domu a jak już chcesz spróbować to zrób to na podwórku z dala od palnych przedmiotów.

Mnie też udało się tak rozładować pakiet, ale podobno jednorazowe powolne rozładowanie do zera nie jest "aż tak straszne" dla pakietu.

Ja mój podładowałem programem do NI-Mh tak aby uzyskać ok ok 11V (najmniejszym prądem jaki mogłem ustawić 100mA kilka minut) , a później ładowałem już programem do lipoli i też zamiast ładować 1C ustawiłem prąd na 0,5C. Na razie pakiet żyje.

Możliwe, że masz racje Marcin. Teorie z tymi lipolami to tak naprawdę nie do końca się sprawdzają w praktyce. Straszą ludzie że już są " martwe" jak ogniwo padnie poniżej 3,00V a mi w moim dulsky spadły 2 cele na 2,65 V, naładowałem najniższym prądem jaki mogłem ustawić i do dziś śmigam na nim..

2,65 to i tak dobrze Tylko szkoda mi troche ładowareczki
w razie nieudanej próby reanimacji.

a ładowarka taka zwykła 2-3S standard za około 30-50 zł ?

Nie spotkałem jeszcze pakietu, który nie naładowany można zmusić do zapalenia się, wybuchu, czy innych czarów - chyba że podepniemy pod niego zbyt duży prąd. Można go ciąć, uderzać i robić dosłownie wszystko

Podobnie jak Marcinowi, udało mi się z powodzeniem przywrócić parę pakietów do życia, a wśród znajomych jest więcej sukcesów. Ważna jest procedura (tak jak opisał to Marcin) i ciągła kontrola temperatury, odgłosów, zachowania, prądu i wszystkiego innego.
Próbę warto przeprowadzać na czymś niepalnym (np, szklana "deska" kuchenna) - pakietu zamkniętego w miękkiej torbie do ich ładowania nie da się kontrolować. Warto mieć na nosie okulary ochronne - chociaż ja nigdy osobiście nie spotkałem się z agresywnym pakietem dały się ładnie przywrócić do życia. To co opisałem to praktyka. Tymi rencami.

Ok dzięki, będę próbował A co do ładowarki to Redox Beta.

Również tak robiłem i pakiet żyje

Jest problem... Podłączam pakiet na program NiMH ładując 0.1 A i napięcie przez pare minut rośnie, maleje po czym kończy się proces ładowania Wtedy napięcie lipo wynosi jakieś 4V i cały czas spada. Nie wiem czy pakiet już nie jest do wyrzucenia

no to może spróbuj programem do Pb 12V

Programy NiMh maja bardziej skomplikowany algorytm wyszukiwania końca ładowania. Ja używałem NiCd.

NiCd też próbowałem, wieczorem pobawię się z Pb.

Złącze balansera masz odłączone?

Tak