Eee.. tam, kto by się w formy bawił. Odpaliłem nitownicę i coś tam porobiłem, jeszcze trochę zostało do zrobienia. Najlepsze jest to, że po końcowym malowaniu wpuszczanych nitów w zasadzie nie widać, jak w oryginale.







od spodu lotek i klap nity wypukłe

To samo pomyślałem, to model nie do latania, to na wystawę!

Powoli zaczyna wyglądać jak samolot

Andrzejku, wiedzieć jest Ci należnym, że każde kolejne zdjęcie Twojego Orlika oglądam z coraz mniejszą ochotą.
I to wszystko w trosce o moje finanse i zdrowie psychiczne, bo lekarz powiedział, że leczenie depresji potrafi trwać latami i nie należy do najtańszych.

E tam..

Hubert znowu kupujesz w dziale dziecięcym ?

Szlag za daleko poszedłem

Wojtku, coby Cię zniechęcić już całkowicie do oglądania moich wypocin, jeszcze takie fotki









na razie przerwa na miesiąc, znachory kazali mi się udać do wód sanatoryjnych, coby mnie na nogi postawić, szczególnie tą ponoć naprawioną a jeszcze bolejącą

Andrzeju kuruj się bo już tęsknimy za nowymi apdejtami wątku. Jadnak Twoje zdrowie najważniejsze, pamiętaj.

Kuruj się, kuruj, Jędruś.
Na zdrowie, do dna i smacznego

Wypoczynku i powrotu do zdrowotności życzę

W sanatoriach to mają dobrą kurację na nogi.... codzienne balety leczą wszystko

Troszkę elementów przybywa.

Prowadnice już na swoim miejscu



wyloty, które są widoczne




i jeszcze mały gadżet






powoli trzeba będzie się brać za malowanie

W oczekiwaniu na kolorki dłubię dalej

Ja pierdziu ...... piękna robota.
Wygląda, że to będzie dość szubko latało, aż mnie kręci zobaczyć film z oblotu.

Gratuluję "jendrek" piknie.

Witam
Długa przerwa była, ale już Orlik kolorków nabywa













i namiastka luminescencyjnej czerwonej

Piękna robota

Ciąg dalszy malowania, ciemny kolorek trochę za ciemny, ale tak musi zostać