Ma może ktoś pomysła jak wykonać faliste pokrycie Ju-52. Skala 1:14 (rozp. ok. 200cm.) Czy warto sobie tym zawracać głowę, choć Ju "na gładko" jakoś mi nie leży.
Jest to na razie przymiarka i budowa zależy od przyjętej techniki.
Myślałem o klejeniu na poszyciu pasków, ale to chyba odpada, jest tego od groma.

Zielone, lub w innym kolorze rowkowane "paskudztwo"

Jeden pomysł już masz, choć bardziej będzie upodobnienie do oryginału ale zawsze.
Mój pomysł, zdecydowanie bardziej pracochłonny ale i dający lepszy efekt, zależny jest od pełnych skrzydeł i kadłuba.
Otóż na wykonane skrzydła i kadłub przyklejasz tak jak przypada rowkowanie żyłkę +/- 0,5mm średnicy a następnie całość ładnie malujesz aerografem.
Ewentualnie jak kadłub i skrzydła będą puste (ażurowe), możesz model okleić np. japonką na to żyłka i na to farba.

Też myślałem o tej metodzie, tylko planowałem nici. Ale żyłka rzeczywiście będzie lepsza, nie ma włosków. Po naklejeniu zamalować całość rzadką żywicą.
Co do kadłuba, to planowałem go zrobić z laminatu metodą "traconego styroduru" wzmocnionego w newralgicznych miejscach i na laminat nakleić paski / żyłka. Tylko ciekawe jak wyjdzie z wagą? Nad skrzydłami jeszcze myślę.

A jaka wielkosc modelu?

prawdopodobnie 1:14 - ok. 2m rozp.

Kiedyś w niemieckim czasopiśmie był opis tego zagadnienia: gość pamiętam, zrobił rolkową przetłaczarkę do cieniutkiej aluminiowej blachy, takiej właściwie grubszej folii (coś ala wyżymaczka, tylko rolki z rowkami wzdłuż obwodu). Przepuszczał przez tą maszynkę (napęd korbką) paski o szerokości kilku centymetrów, ale długie na kilkadziesiąt, a następnie oklejał nimi balsowy chyba model.

Tektura falista - ale na pewno, nie do każdej skali ...

Zbyszek, efekt byłby tą metodą najlepszy, ale....
Podejrzewam, że powierzchnię łatwo uszkodzić no i waga.
Chcąc startować na zawodach muszę się zmieścić z wagą do 5kg. co mogło by być trudne.

No zgoda, waga to nasz stały problem. Gdybym budował Ciocię JU tej wielkości, to zrobiłbym kadłub z płyt styrodurowych (tak jakby skorupowa konstrukcja z balsy), skrzydła- rdzenie styropianowe, może cienko przelaminowane, a na to właśnie przyklejone faliste alu.
Faktycznie- byłoby to mało odporne na "urazy" typu wgniecenie, ale tak samo było z prawdziwym samolotem- idealny był tylko po wyjściu z fabryki- potem ciągle przybywało wgnieceń, widać to na zdjęciach. Ja tak bym zrobił, ale mam takie podejście do modeli- nie buduję makiet absolutnych, tylko "makiety z daleka"- dokładne w proporcjach, a mniej "detaliczne". Choć z drugiej strony, jeśli faktycznie budowałbyś Ju jako model zawodniczy, to przecież z założenia będzie to cacko rzadko używane, delikatne- jakiej techniki byś nie użył- będzie wrażliwe (no albo wyjdzie cegła, czy nawet bloczek betonowy )

U mnie jest dokładnie to samo, na wdawanie się w szczegóły szkoda czasu. Startuję w zawodach półmakiet, a one są uproszczone i nie są oceniane jak makiety. Co do wgnieceń to masz rację, czas robi swoje.

Tak dla ciekawości filmik z naszych ostatnich zawodów
https://www.youtube.com/watch?v=AmF-7BTRmkQ