Na takich konstrukcjach się nie znam, ale pewne rzeczy można stosować uniwersalnie, tak więc...
Jeśli planujesz skrzydło demontowalne na jego środku, to poleciłbym zrobić taki patent, jaki wykorzystuje się w skrzydłach samolotów z EPP do ich usztywniania, czyli nadcięcie nożykiem EPP wzdłuż skrzydła, włożenie tam pręta węglowego i zaklejenie CA.
Szczerze mówiąc to nawet nie wkładałbym sosny w obecny rowek, tylko pręt węglowy zastosowałbym z obu stron.
Sztywność i odporność na obciążenia uzyskana tym sposobem jest bardzo duża a samo skrzydło lekkie.
Taki łącznik/łączniki zrobiłbym osobno na prawej i lewej części skrzydła. Oczywiście przy opcji montażu skrzydeł na środku.
Ale…
… demontowanie skrzydła na środku ma oczywiście swoje wady (upierdliwy i czasochłonny montaż silnika, i osprzętu za każdym razem).
Tak więc można pomyśleć nad zmontowaniem środkowej części skrzydeł na stałe. Wycięcie otworów na akumulator, serwa, etc na środku kadłuba, zakrycie ich ładnym dekielkiem.
Także nie byłoby potrzeby demontować całej elektroniki i części mechaniki.
Wtedy zadaniem byłby montaż końcówek skrzydeł.
W takim przypadku myślę, że dobrą opcją byłoby mocowanie ich do głównej części kadłuba za pomocą dwóch równoległych węglowych rurek łączących kadłub i końcówki.
Dwóch - ponieważ przy jednej końcówka obracałaby się dookoła.
Może też być inna koncepcja montażu końcówki – specjalny „zamek” (uwaga - za chwilę będziecie się śmiali
).
Pomyślałem sobie o czymś takim co jest wykorzystywane do np. mocowania karnisza do ściany. Ze ściany wystaje śruba z szerszym łbem a w karniszu jest otwór. Wsuwa się śrubę w otwór i przesuwa do dołu, żeby zatrzasnąć "zamek".
W końcówce skrzydła można byłoby również taki mechanizm (no – może nie z metalu) zrobić. Dwie śruby, dwa otwory na stronę. Końcówka skrzydła wsuwana od natarcia skrzydła, żeby nie wypadła w trakcie lotu.
Może coś z tych przemyśleń się zrodzi...