Co do mocowania podwozia na gumce, gumka recepturka szybko butwieje i trzeba pilnować aby czasem nie pękła.

Gumki przy podwoziu mają za zadanie, coś tak jak w prawdziwym samolocie, ściągać główne golenie, amortyzując trochę przy okazji. Trochę to odwzorowuje rozwiązanie podwozia prawdziwego samolotu Piper Cub. Rzeczywiście takie recepturki nie są zbyt trwałe, ale zmienić je co jakiś czas to też nie wielki kłopot. A może też założę pętle z modelarskiej gumy... ? zobaczę jak będzie w praktyce.

To teraz trochę o niewielkich postępach w budowie modelu

Początkowo zamierzałem tak jak na planach umieścić silnik cylindrem lekko pod katem w dól. Później po przymiarkach innego silnika, doświadczeniach z innego modelu zdecydowałem się jednak że będzie cylindrem w bok. Myślę że będzie łatwiej jednak go zassać przy rozruchu, założyć żarkę czy w ogóle... aha, uszkodził się też w boju tłumik który chciałem zastosować, więc teraz będzie chyba taki typu "pitts".
Wygląda to tak:





Zrezygnowałem też ze zbiornika samoróbnego. Będzie typowy, zakupiony w modelarskim. Nie miałem pomysłu na przepuszczenie przewodów paliwowych przez wręgę silnikową, samo mocowanie zbiornika i sposób jego wkładania czy wyjmowania z modelu, gdyby zaszła taka potrzeba, było by nazbyt utrudnione albo całkiem nie możliwe. Jakaś wymiana przewodów paliwowych czy rurek które zjadł metanol... Musi być w miarę łatwo.
Od góry wkleiłem półkę miedzy wregi:



Od dołu będzie podobna. Między nie będzie wchodził zbiornik. przewody paliwowe przez otwór we wrędze silnikowej.

Pokryłem jak widać przednią górna cześć, po wklejeniu dolnej półki zamknę dół. Zbiornik okazał się lekko za długi więc tablicy przyżądów nie będzie, niestety... :/

Tylko modelarska guma.

Z ta modelarska to tez nie taz ze tylko. (?) Recepturki maja te zalete ze zakladam kilka pasm, 5 czy wiecej, jak mi tam przyjdzie do glowy, wiec gdy jedno nawet peknie czy dwa to jeszcze kilka trzyma. Jest to bezpieczniejsze wedlug mnie. Poza tym wszedzie tego pelno wiec tez nie problem...

Ups... Pisałem wczoraj z telefonu. Chciałem dzisiaj "edytowac" a widzę że już nie mam tej możliwości...

Ojtam, ojtam... Nie popadaj zaraz w depresję.
Jak to mówił klasyk: Nie bądź pan rura i nie pękaj
Zwróć tylko uwagę na to przy następnych postach

Nie no spoko nie jestem aż taki wrażliwiec tylko że chciałem poprawić... ale czort tam...

Co do modelu to niestety znowu sobie poleży... :/ wyjeżdżam do Francji na miesiąc.

coś tam znowu grzebię przy piperku, niewiele ale chociaż trochę coś... jak będą jakieś większe postępy to dorzucę jakieś fotki. Narazie nie ma co...

Ponieważ znalazłem teoretyczny projekt modelu pipera "rozkminiony" przez Pana W.Schiera, poczytałem i porównałem trochę moje poczynania w stosunku do założeń teoretycznych p.Schiera.

wiele jest zgodnych, trochę będę chyba poprawiał. Zmienię wznios płata z mojego 3 stopnie na 2 zalecane przez p.schiera.
Kąta zaklinowania płata nie zmienię. Mam 1 stopien a p.Schier zalecał na 0, ale to bym musiał zniszczyć to co mam zrobione. Przerobić wręgi kadłuba żeby przestawić żeberka przykadłubowe... za duzo roboty...

W związku z powyższym mam prośbę do kolegów: czy ma ktoś jakieś dobre plany SAMOLOTU? chodzi mi o rozpiętość statecznika poziomego. Może ktoś wie jaka była w samolocie? jak duży statecznik mam zrobić? Pan W.Schier napisał w projekcie że oryginalny statecznik powiększyć x1.15 wymiary liniowe. Robię model z planów innych i nie wiem jak to się ma do orginału i tego co zaleca p.W.Schier...

Japońce zrobiły tak:
Ws 74 in

rysunek ma wymiar :291,7x334,3 mm

Irku,skoryguje Twoje obawy odnosnie kata zaklinowania skrzydla.
O ile zrobiles dokladnie tak jak widze na rysunkach tego modelu to bez obaw ,wszystko jest
prawidlowo, z tego co widze na rysunku , dolna powierzchnia skrzydla (profil Clark Y) jest
praktycznie ruwnolegla do teoretycznej osi kadluba , co to znaczy kat natarcia skrzydla
jest praktycznie + 2.5-3 stopnie,( zaznaczam przy profilu Clark Y ).
Co do statecznika poziomego , polecam 18 do 20% powierzchni skrzydla.

Pozdrawiam Wladek.

Trochę z doskoku ale posiedziałem znowu conieco przy Piperze.

Zrobiłem klapkę zamykającą górę kadłuba:



wymalowałem też wnętrze, nie do końca co prawda...

Zamknąłem dół kadłuba pod zbiornikiem:



wymalowałem też wręgę silnikową na biało lakierem samochodowym, dwuskładnikowym.

Ostatnie moje poczynania to usterzenie właśnie:







mocowane jest do kadłuba jak widać przez nasunięcie na dwa stalowe druty, 2mm. Jeszcze będę musiał dorobić odciągi spinające całość jak w oryginale.
Nie wyszło najlepiej ale przerabiałem całość dwa razy, już nie poprawiam. Mam dość...

teraz kadłub wygląda tak:

Uwielbiam te drewniane konstrukcje

Ja też...

Mała aktualizacja:

usterzenie pokryte, odciągi gotowe





odciągi zrobiłem tak że do pionowego są na stałe, a po nasunięciu na druty przechodzące przez kadłub połówek poziomego drugie końce zaopatrzone są w haczyki i zaczepiam je o blaszki na stałe przy poziomym
Od dołu podobnie tylko że na środku są spięte gumą która naciąga całość





na tym zdjęciu widać też popychacz który ma rozdwojony koniec z drutów i zaczepiany jest do każdej połówki poziomego.

Zrobiłem też takie kopyto przodu maski silnika



jeszcze nie wiem co mi dalej z tego wyjdzie... jakoś boję się robienia form...

no i lotki / klapy będą ze styro



narazie tak z grubsza wycięte tylko...

O matko!!!
Jak coś takiego ma się wykluć to ja odpuszczam!

No i nie taki diabeł straszny...
Formę przedniej części maski silnika zrobiłem starą, niskobudżetową metodą, z gipsu budowlanego :]
Wyszła nawet fajnie



dosyć dobrze też wyszła z niej odbitka



później z laminatu zrobiłem górną część



i dolną



tłumik tylko trochę mocno wylazł no ale nie ma rady...

no i wylaminowałem boczne klapy osłony silnika. Jedną już zamocowałem do zawiasków



Też lekko silnik wylazł myślałem że cały się schowa ale jak widać nie dało rady...

Ogólnie mozolnie to idzie trochę ale już ten przód nabiera wyglądu samolotu a nie takiego "terminatora"...
Jestem nawet zadowolony. Może nie jest idealnie ale moim zdaniem w miarę...

aha, jeszcze dodam ze boczne klapy będą otwierane, żeby było dojście do silnika.

Jak nazwa wskazuje wszelkie osłony mają osłaniać, a nie "nie dało rady".
Może to przemyśl?

No tak, masz rację, ale jest jak jest... Kombinowałem już nad tym trochę. Silnik jest dość duży jak na swoja pojemność, ustawiony jest jak powinien, skłon i wykłon... nic nie poradzę. Osłony wymiarami do skali... Może gdyby je powiększyć nieznacznie, albo gdyby model był większy troszkę, skala nie 1:6 tylko powiedzmy 1:5,5.
Trudno, będzie tak jak jest.
Myślę też że te wszystkie otwory pomogą trochę w chłodzeniu silnika. Pewnie niewiele, ale zawsze coś, bo taki mocno zabudowany, nie chciał bym żeby się przegrzewał później.
Model przede wszystkim ma dobrze latać.
Tak to sobie tłumaczę i pogodziłem się już z tym
Zresztą wydaje mi się że nie jest to aż tak bardzo rażące. Najwięcej wystaje tłumika, od dołu, a to aż tak bardzo nie rzuca się w oczy. A otworek na żarkę do świecy i tak bym zrobił, dla wygody.

Robota pomału jakoś idzie ale to taki etap że duperele się dłubie. Efektów nie widać zbytnio a czas leci...
z maską tragedii nie ma, elementy silnika nie wystają aż tak rażąco:






Kadłub narazie poszedł na szafę, a wziołem się dalej za skrzydełka.
Zamontowałem żarówki w reflektorze do lądowania:



Oszlifowałem lotki i klapy, może jeszcze trzeba będzie trochę poprawić ale to bliżej końca.
Zamontowałem też serwa do klap:



Serwa do lotek będą tak samo.
Dłubanina...

Jest świetnie.

Ponieważ moja odskocznia z grubsza gotowa do oblotu, a wygląda na razie tak:





Jeśli oblot będzie pomyślny dokończę malowanie.

Wyciągnąłem dzisiaj skrzydełka piperowe i trochę coś porobiłem.
Pokażę najpierw to co już było wcześniej zrobione.
włącznik reflektora lądowania:



krzywka ze sklejki przykręcona na maleńkie wkręty, dociska dwie blaszki do siebie. Jedna jest sprężysta.
Chciałem zastosować jakiś fabryczny mały włącznik ale jakoś z braku miejsca zrobiłem coś takiego
może czym prościej tym lepiej?
Reflektor będzie się włączał przy wychyleniu klap, czy to do startu czy lądowania.

światła pozycyjne:



i obróbki klapek inspekcyjnych, które zrobiłem dzisiaj właśnie:





teraz muszę dorobić klapki, może jakaś drobnica jeszcze, szlif lekki i będzie można oklejać