Przepraszam, że nie napisałem jak naprawiłem.
Okazało się (wg mnie oczywiście) że nie zatykała się dysza od filamentu a rurka słabej jakości chyba niszczyła się od temperatury i zaciskała się na filamencie tak, że ekstruder nie dawał rady upchać. Zrobiłem myk z kawałkiem rurki capricorn w coldendzie i podkładką pod łącznikiem. Dalej idzie do ekstrudera zwykła rurka. I jak ręką odjął. Test z ustawieniem ekstrudera manualnie to jakaś cholerna loteria u mnie. Zostawiłem jak mi coś tam chyba około 103 mm wyszło. Po prostu robiłem pomiar, zmieniałem transmissionratioE wg mnie proporcjonalnie i wychodziły pomiary od czapy. Rozrzut po kilkanaście do kilkadziesiąt mm od założonych 100. Dlatego jak wyszło te 103 dwa czy trzy razy z rzędu, to zostawiłem.
I zacząłem drukować różne pierdółki. Czasem figurki, częściej jakieś elementy konstrukcyjne - raczej małe.
Załącznik:
IMG_20220307_210241.jpg [ 78.67 KiB | Przeglądane 3058 razy ]
Jakieś tam nierówności miedzy warstwami się zdarzały, rurka będzie unieruchomiona na sztywnych końcówkach, wymienię hotend na allmetal.
Ale coś się w spier... w laptopie z Curą 4.12. Nie chciała się otworzyć, czegoś nagle zaczęło brakować. Może zrobiłem błąd, przy tej okazji wgrałem nowszą Curę 4.13 i nie idzie. Tzn. kilka STLów wstawiłem , G-cody wyszły ale wydruki z nich to masakra.
Załącznik:
IMG_20220307_213324.jpg [ 52.41 KiB | Przeglądane 3058 razy ]
Jakby za dużo materiału wychodzi. Pierwsza warstwa wygląda dobrze ale następne to już szaleństwo. Dysza zaczepia o wydruk i niczego to nie przypomina, trzeba przerywać. Dzieje się tak i z STLami stworzonymi przeze mnie jak i gotowymi.
Podejrzewając nowe Gcody wydrukowałem "stare" zrobione miesiąc temu, gdy wszystko pasowało. I o dziwo wyszły dobrze, to kostka i kwadratowy stożek z prawej. Wydruki testowe (różne prostokąty i takie tam "klomby" jednowarstwowe do ustawiania stołu wychodzą normalnie.
Odinstalowałem nowszą Curę, wgrałem poprzednią. Uruchamia się jak trzeba, ale wrzucony gotowy stl drukuje się dramatycznie - ten zielony. Pojęcia nie mam co nie gra.
Pomyślałem, że może coś się zmieniło z prędkością ekstrudera, że za dużo nagle podaje materiału. Ale z drugiej strony pierwsza warstwa wychodzi dobrze.
Więc sprawdziłem ustawienie tego ekstrudera, było 93. Wypuściłem 100, wyszło 66!? No jasna cholera, co to jest! No to z proporcji wyliczyłem, że żeby uzyskać 100 to muszę ustawić 142. I co? Wyszło 133 mm! Zgłupiałem.
W geście desperacji na czuja ustawiłem 100. Zapisałem. i jak myślicie, ile wyszło. 13,5 mm. Załamka.
Więc puściłem jeszcze 100mm na ekstruderze - wyszło 70. Powtórzyłem rozkaz 100 jeszcze 2 razy. Oba wyszły po 70.
Z czapy ustawiłem kroki na 115. Wyszło 101. Churrra! Jeszcze raz wysuń 100. Wyszło 82. Jeszcze raz 100 wysuń, wyszło 82.
Pomyślałem, że jednak czegoś nie wiem. Bo robiłem pomiar i zmiany, jak pokazał mi kolega. Szukam w sieci "kalkulatora" No i robię poprawnie, zwykła proporcja. Tylko czemu u mnie takie rozrzuty wychodzą, czemu nie trzyma ustawień. E-kroki się nie zmieniają a długość wysuniętego filamentu się zmienia.
Ma ktoś jakieś sensowne wyjaśnienie tych porąbanych wydruków z plików nowo zrobionych, no i ten pier.... rozchwiany ekstruder?
Dlaczego taka prosta sprawa nie chce u mnie działać, tylko się załamać.