0,5 kg malin zalać 0,5l spirytusu na 30 dni
Potem zlewamy to do innego naczynia a malinki zalewamy roztworem wody z cukrem
1l wody 0,6 kg cukru i znowu na 30 dni
Potem zlewamy to z malin i łączymy z wcześniej zlanym już spirytusem odstawiamy do wyklarowania i zlewamy do butelki.
Można przefiltrować ale ja zawsze zostawiałem aż samo się wyklarowało i ściągałem wężykiem do butelek.
Butelkę zabrać do Wilczych Lasek na piknik celem degustacji i sprawdzeniem poprawności wykonania w/g projektu

Rozumem że mamy działać ....

Pozostało do pikniku no niech będzie 10m-cy, robiąc wersję ekonomiczną i według instrukcji to:
2m-ce = 1,5l
hmm ... odliczać bieżącą konsumpcję i testy na razie nie, ale wychodzi że mam zabrać 7,5l malinówki

Możesz to pomnożyć x10
Ale mam taką nadzieję że będziemy świadkami nalotu Malinówek na następnym pikniku

A ja wiem kto nie będzie pił
No chyba, że przez rok mu przejdzie

Ja wam dam naśmiewać się ze mnie łobuzy. Gdybym wiedział ile to ma oktan to bym nie pił jak kompot tylko jak trunek. i skutków ubocznych by na pewno nie było.

A tak przy okazji to która zaraza podrzuciła mi malinkowe piwo do torby.

Ja tam wolę Wiśniewską - tfu, to znaczy wiśniówkę

Można też inaczej 5kg malin 5l spirytusu 6l wody 4kg cukru wychodzi około 15l procedura taka sama jak na początku.
Moc trunku zależy od mocy spirytusu.

Spirytus nawet mam, ale gorzej z malinami...

Z malinami to nie problem bo zaczyna się sezon.

Malinówka była pyszna Jutro muszę zakupić składniki i zabieram się za produkcję.

W moim rejonie nie ma takowych plantacji, a kupować "w detalu"...

ha ha ha znalazł piwo... Konradzie to piwko było po to by realny szary świat Cię nie zabił po powrocie

do jednej!!!! coś dużo tego ubyło...

Wszystko się zgadza - zapomniałeś o kontroli jakości w trakcie produkcji

Cała prawda Sławku.Kontrola jakości nade wszystko,co by się koleżeństwo nie struło...

medal dla anestezjologa!!! Długo był pod narkozą.Dopiero piwo znalazł.