Po oswojeniu się z lataniem dwumetrowym motoszybowcem z epo ASW-28, postanowiłem spróbować latać czymś bardziej ambitnym. Inwestowanie w coś konkretnego w moim przypadku byłoby bardzo ryzykowne, a na składanie modelu od podstaw mam jeszcze za mało wiedzy i doświadczenia. I nie chodzi tu o jakość i dokładność wykonania, a o wiedzę teoretyczną przy doborze profili itp.
Przy wyborze modelu zależało mi przede wszystkim, by była to choćby półmakieta. Oczywiście ważnym kryterium była także cena, gdyby okazało się, że ubije kreta za pierwszym razem.
Padło więc na ASK-21. Ładna bryła, koła na stałe, bez chowanego podwozia, kadłub laminat, skrzydła konstrukcyjne pokryte folią. Do tego w zestawie silnik.
Po otwarciu paczki, pierwsze co mnie urzekło, to gabaryt modelu. Wszystko, czym latałem do tej pory mieściło się w granicy dwóch metrów.
I chyba, jeżeli chodzi o pozytywy, to byłoby na tyle.
Kadłub z zewnątrz wygląda przyzwoicie, ale już jakość wklejenia wręg w środku trochę odbiega od ideału. Skrzydła też nie mają idealnej powierzchni i gdzieniegdzie widać delikatne wgniecenia.
Po wstępnych oględzinach, rzuciłem okiem na elementy do składania dołączone do modelu i stwierdziłem, że 80% z nich się do niczego nie nadaje.
Najbardziej zdziwiło mnie mocowanie serwa w skrzydle, które było wypukłe. Model ogólnie wizualnie nie wygląda źle, a tu ktoś wpadł na taki patent i do tego jeszcze kolor mocowania daleki od białego.
Po wstępnych oględzinach postanowiłem przykręcić skrzydła do kadłuba, by obejrzeć model w pełnej okazałości. Co się okazało? Z trzech, czterech metrów model wyglądał fajnie, ale z bliska miejsce łączenia skrzydeł z kadłubem, to jakaś katastrofa. Z przodu, gdzie są śruby, jest ok, na krawędzi spływu szpara na dobre kilka minimetrów.
W pierwszej chwili miałem ochotę go odesłać i podziękować panu w sklepie za taki model. Poszperałem jednak w necie i zauważyłem na zdjęciach i filmikach, że w każdym modelu jest taka szpara. Pozostało mi tylko jedno, doprowadzić to do porządku po swojemu. Dopasowanie skrzydeł zajęło mi cały dzień, ale teraz jest już przyzwoicie. Jedyne co mnie martwi, to to, że skrzydła nie są idealnie tak samo ułożone względem kadłuba. Mierząc od końcówki skrzydła, do statecznika pionowego, jest różnica 8mm między jednym, a drugim skrzydłem. Mam nadzieję, że nie wpłynie to znacznie na lot modelu.
W końcu przyszedł czas na uzbrojenie skrzydeł w serwa. Producent założył, że wystarczą serwa 9g, więc takowe instaluję. Serwo od klap instaluję bez problemu. Zabieram się za lotki i ........... już wiem dlaczego dali wypukłe mocowania w zestawie.
Skrzydło w miejsc gdzie znajduje się serwo jest za cienkie o jakiś 1mm. Stwierdziłem, że za dużo nerwów kosztowało mnie poprawianie wszystkiego, żeby teraz się wyłożyć na czymś takim. Delikatnie zacząłem piłować róg serwa, aż udało mi się w końcu złożyć wszystko, jak należy.
Cała reszta poszła już w miarę sprawnie, ale jeżeli tak mają wyglądać modele ARF, to wolę składać od zera.
Kolejną rzeczą, na którą chciałbym zwrócić uwagę przy tym modelu, jest to co pisze producent na opakowaniu.
Waga do lotu 1400-1600g Tyle, to on "goły" chyba nie waży. Jak z pakietem S4 2250mAh zmieszczę się w 2200g, to będzie dobrze.
Powierzchnia nośna 30 dm2. Różne są szkoły podawania powierzchni nośnej. Niektórzy podają całość, łącznie ze statecznikiem. Dla mnie podstawą są jednak same skrzydła, które po przeliczeniu, w tym wypadku mają około 37,5 dm2.
I wreszcie profil skrzydła. Producent podaje, że jest to Eppler E-205. Powiem tak, jako laikowi na pewno ciężko mi odróżnić niektóre profile, ale patrząc na E-205 i swoje skrzydło, to jakbym miał zdjęcie konia, a patrzył na krowę. W ruch poszedł wujek google i na stronie pewnego sklepu znalazłem w opisie, że jest to profil Fx60-126-1. Czy faktycznie? Nie wiem, ale na pewno dużo bardziej przypomina ten, który jest na skrzydle, przynajmniej od strony kadłuba.
Jak na razie, tyle ode mnie. Jeszcze czeka mnie ustawienie wychyleń lotek i sterów, oraz jakieś sensowne EXPO i DR przed pierwszym startem. Poszperam coś na forum i na pewno coś znajdę, jak nie, to będę was zanudzał pytaniami.