Mamy podobnie. Jak już coś w człowieku zacznie się psuć to...
Stefan ale damy jeszcze radę, co?

No MAAASZ !
Damy radę oczywiście.
Na szczęście we mnie dotychczas nic więcej się nie napsuło.
Inne sprawy zewnętrzne, choć bliskie, mnie przytrzymują.

Dawno się nic tutaj nie działo więc...
Otóż, wózek jaki robiłem do samodzielnych startów Minimoa sprawdza się na trawiastych kortach tenisowych i twardym, płaskim podłoży typu asfalt, płyta betonowa itp. Na łąkach na których latam to nieporozumienie.
Podpatrując jak startują jet'y wykombinowałem to co poniżej. (kliknij na rysunek - lepiej widać)

Postaram się jutro wstawić fotki tego ustrojstwa.
Zastanawiam się czy pierwszy start z tej platformy zrobić przed Wilczymi Laskami, bo w razie W nie zdążę Minimoa odbudować do pikniku.

Wojtku musisz zadbać by ten śledź zostawał w miejscu strzału bo inaczej zrobisz sobie pocisk którym możesz uszkodzić nie tylko własny model

No ma się rozumieć. Jutro sprawdzę na samej gumie bez modelu czy śledź się nada. Druga sprawa, że guma ma mi Minimoa wyciągnąć tylko na jakieś 2 - 3m a potem to silnik i heja w górę więc naciąg gumy też nie będzie na max.

Wojtek.
Tu nie ma półśrodków. Nawet na te 2-3 m musi mieć prędkość.
Takie są prawa wyrzutu.
Co do wózka.
Już w październiku gdy go pokazywałeś miałem chęć Ci to napisać, ale wtedy nie wiedziałem z jakiego pasa będziesz startował.
Tak to bym widział.

Przednie koło powinno być duże.
Oczywiście cienkie i lekkie, aby nadmierna masa nie żarła prądu na rozpędzenie.

Wiem, przecież od wczoraj nie latam. Zakładam, że jak naciągnięta guma będzie miała siłę 7kg (Minimoa waży 3700g) to powinno być OK.
Co do wózka koła mają średnicę coś ok. 20cm sądziłem, że wystarczy ale nierówności na łące potrafią mieć zdecydowanie więcej jak promień koła więc...
Zostawmy wózek w spokoju, będzie "proca", przy okazji po zdemontowaniu nie zajmuje więcej miejsca jak zwinięty parawan plażowy, więc i do transportu łatwiej.

Czesc Wojcio!
Poczekaj do jutra, wiem ze Stasiek Kangur projektowal katapulte do podobnej wielkosci modeli, jutro rano zadzwonie do niego
zobaczymy niech on sie wypowie na ten temat.
Pozdrawiam Wladek.

Dzięki Waldek, pośpiechu nie ma i tak do końca lipca jestem "wyleczony" z lotów - wczasy rodzinne

Wojtek, twoj project uzycia "procy" bardzo mnie sie podoba I to co pokazales na rysunku jest dobre poza byc moze guma.
Wszystkie gumy ( kangurskie ) w oplocie rozciagaja sie tylko 80%, a dobrze bylo by zebys mogl miec 10-15m lateksowej gumy o srednicy wewnwtrznej 6mm a zewnetrznej 9-10mm.
Gume rozciagamy do 300% I w tedy model nabiera predkosci na dluzszym dystansie I caly proces startu jest spokojniejszy.
Bardzo wazne zeby silnik uruchomic dopiero jak model odejdzie od gumy
My strzelamy ciezkie laminatowe modele w ten sposob bez rzadnych problemow.

Wojtek kombinuj bo wczoraj wziąłem Minimoe na warsztat. Zamierzam ją jak najszybciej doprowadzić do stanu lotnego. Więc taka proca będzie baaardzo przydatna, bo nie mam już sumienia męczyć Szczepana

No właśnie ta guma...
Silnik jaki mam daje ciąg ok. 3500g, Minimoa waży 3700g.
Przy starcie z ręki i włączonym silniku na max. wystarczy model pchnąć do przodu (nawet moja żonka daje radę) więc prędkość początkowa nie jest aż tak wielka.
Sama Minimoa potrafi przy podejściu do lądowania zejść na ok. 1,5m i przelecieć lotnisko o 100 - 150m, więc też nie potrzebuje wielkiej prędkości aby lecieć.
Wykombinowałem, że jak naciągnę gumę aby siła ciągnięcia była +/- 8000g (ponad dwukrotna masa modelu) to powinno wystarczyć.
Przy starcie z procy nie zależy mi na osiągnięciu pułapu XXm. Wystarczą 2 - 3m, zwolnienie gumy z haka i włączenie silnika.
No dobra, właśnie zrobiłem test. Zahaczyłem gumę o hak w ścianie na którym wisi szafka, drugi jej koniec do wagi wędkarskiej http://wagaelektroniczna.pl/galeria/?wa ... kg-baterie i naciągnąłem.
Waga pokazała 13 - 13,5kg, czułem, że jeszcze trochę mogłem pociągnąć, może byłoby 15 - 16kg przy max. rozciągnięciu ale się bałem, że kołek w ścianie nie wytrzyma (ostatecznie do ściana z pustaków).
Mam pewne obawy przed zbyt silnym naciągnięciem gumy, bo lotki mogą mi się pokryć ze sterem kierunku (byłby to pierwszy model szybowca ze zmienną geometrią skrzydeł ). Wszak konstrukcja Minimoa nie jest przeznaczona do strzelana z gumy.

No wlasnie o gumie napisalem ze powinna byc rura latexsowa, a nie guma w oplocie. Wysokosc jaka chcesz uzyskac zalezy od polozenia haka wzgledem SC.
Predkosc zalezy od naciagu gumy i na 1000000% masz lepsza regulacje naciagu na gumie "bungee" latex lub innej do wyciagania RC szybowcow.

No i nadejszła wiekopomna chwila, czyli dojrzałem do wystrzelenia Minimoy z gumy.
Konstrukcja z jakiej startuje jest zrobiona z rurek PCV białych i prezentuje się tak



Ponieważ na loty chodzę sam i nie dlatego, że tak lubię, po prostu mam to w pakiecie gratis, start był filmowany ze statywu



Po podłączeniu elektroniki przyszła pora na opanowanie emocji ale... kiedyś musi być ten pierwszy raz



No i guma została zwolniona
Wyobrażenia o strzelaniu z gumy po sprawdzeniu tego w rzeczywistości posypały się jak domek z kart



Zdecydowałem się naciągnąć gumę do maksymalnego naprężenia. No prawie maksymalnego



Włączenie silnika musi nastąpić zdecydowanie wcześniej



No i się udało.

Po analizie nagrań w domu nasunęły mi się pewne skojarzenia.
1. Guma chyba powinna być dłuższa albo żyłka. Naprężenie przy starcie pokazywało na wadze niecałe 15kg. Teoretycznie starczy tylko mogłoby trochę dłużej ciągnąć. A może hak powinien być bardziej z przodu
2. Wbijając konstrukcję w ziemię muszę pamiętać, że wbijając "nogi" pod kątem zmienia się odległość na długości prowadnicy.
3. Chyba niepotrzebnie przy starcie trzymam lekko podniesiony ster wysokości

No nie mogę powiedzieć nic innego jak GRATULUJĘ - nie tylko chyba pierwszej na forum katapulty, ale i pierwszych udanych lotów !!
Trudnymi początkami się nie przejmuj - ja bym to nazwał "problemami wieku dziecięcego", i za kilka następnych wyjść na łąkę wierzę że wszystko ładnie dopracujesz . Najważniejsze że model cały i katapulta działa, a cała reszta to pikuś

Brawo

Zacznę od ostatniego punktu. Twoje spostrzeżenie jest jak najbardziej słuszne. SW w neutrum tak jak do startu z ręki.
Guma powinna być moim zdaniem przynajmniej jeszcze raz taka długa. Może nie sama guma a żyłka lub linka.
Moim zdaniem najlepszy był 2 start.
No i konstrukcja trochę chybotliwa

Fajnie to zrobiłeś. Mam podobne uwagi jak Konrad. Zadbaj o większą stabilność wyrzutni, rurki nie mogą się rozpadać w czasie startu. Wtedy będziesz mógł wykorzystać całą długość konstrukcji na start (model bardziej z tyłu). Model wyjdzie z wyrzutni z większa prędkością i łatwiej będzie wystartować. Rzeczywiście, chyba niepotrzebnie zaciągasz wysokość przy starcie, tak przynajmniej to widziałem na filmie. Dłuższa guma też pewnie pomoże, bo siła naciągu będzie wolniej spadała w funkcji przebytej drogi przez model. Wiem, łatwo się wymądrzać jak samemu tego się nie zrobiło, ale takie uwagi mi się nasunęły po obejrzeniu bardzo dobrej dokumentacji ze statu.
Życzę dalszych, udanych startów z tej konstrukcji i tyle samo lądowań .

Fakt - szczerze mówiąc dopiero teraz obejrzałem filmiki sekunda po sekundzie do samego końca, i na jednym z nich widać jak chorągiewka opada niedaleko katapulty, a to faktycznie może oznaczać za krótką gumę..

Sławku i Krzyśku - dziękuję.
Konrad, no właśnie 2 start, bo był bez steru wysokości. Konstrukcja nie jest chybotliwa tylko zapomniałem o tym co na rysunku i dlatego się rozlazła.

Wojtek klejem ją klejem i będzie po problemie.

I kupię se autobus aby te dwumetrowe rury wozić

Może po prostu jakaś zawleczka. To musi być rozbieralne. Można też wykorzystać rurki i osprzęt typu Genua lub coś podobnego. Wtedy do łączonych rur wkleić skręcane złączki i połączenie będzie stabilne.

No całkiem niezła propozycja. Śrubki ze skośnym łbem. Tam i tak jak widzę zakładasz otulinę więc nie będzie zachaczać śrubka o skrzydło.

Oczywiście, że nie trzeba tego kleić. To się musi rozbierać na rurki.
Zamiast tego kolanka z przodu prowadnicy daj trójnik z wklejonym (jednak) kolankiem "nyplowym" <45 st.
Coś takiego:

to Ci tego w czasie startu nie rozbierze.

Gratuluję.
Sporo ostatnio na forum o strzelaniu z gumy. Można poczytać.
Ja się na tym nie znam, więc nie komentuję, ale w Twoich przemyśleniach jesteś na dobrej drodze.

Stefanie to z tym klejem to taki mój dzisiejszy wisielczy humor. Właśnie nalałem sobie rozweselacza, więc może za chwile będzie lepiej.

..malinowego ??..

Ty się lepiej Konrad "rozklejaj" na wesoło
Rozweselać to się lepiej po dobrym dniu, a nie po podłym, a takich stresowych, niestety, jest w życie więcej.

Wojtek przemyśl koncepcję katapulty jako całej konstrukcji czyli rurki i na górze i na dole a do ziemi przytwierdzane jakimiś szpilami (śledziami).
Uzyskasz znacznie sztywniejszą konstrukcję z możliwością jej składania.

Marcin właśnie ta jest wbijana w ziemię na śledziach.
Pomysł z zawleczkami jest OK.

Jeśli mogę coś powiedzieć...
Wydaje mi się że mimo dość długiej konstrukcji nie wykorzystujesz jej w całości skrzydło opiera się co najmniej w połowie
przez co mam niewielką drogę na osiągnięcie odpowiedniej prędkości i musi być duże naprężenie gumy
Gdyby udało się zacząć od samego początku rurek - model nabrałby prędkości bez przesadnego naciągania gumy

Piotr wszystko się zgadza, tylko te 15-20cm co mogę jeszcze cofnąć model aż tak dużo pomogą?
Przypuszczam, że potrzebuję dłuższej gumy a najlepiej tej lateksowej rurki o której wcześniej pisał Stan

tak ale chodzi mi o to abyś połączył rurkami

o coś takiego



czerwone to dodatkowe rurki, a żółte pola miejsca mocowania do podłoża

test o podobnym urządzeniu
http://mathtronics.wordpress.com/uavs/catapult/

To jest duży model ma swoją bezwładność więc zwiększenie siły gumy spowoduje zwiększenie naprężeń przy starcie a co za tym idzie obawa o wytrzymałość modelu, wytrzymałość konstrukcji (co widać było na filmie) a dłuższa droga pozwoli osiągnąć tą samą prędkość startową mniejszym naciągiem
Może gdyby początek wyrzutni był niemal na ziemi skrzydło mogło by się znaleźć na jego krawędzi a reszta modelu na trawie (ewentualnie jakiś wąs pod ogonem miast tylnego kółka )

No to moja przygoda z Minimoa się skończyła.
W tym sezonie kto inny będzie nią latał.
Mam nadzieję, że da nowemu właścicielowi tyle samo radości i satysfakcji z lotów co mnie.
A może nowy właściciel będzie chciał dopisać tutaj jej dalszą historię